Czasem wydaje Ci się, że jakieś miasto poznałaś(eś) całkiem dobrze. Że znasz już wszystkie atrakcje. Wszystkie „must see” już odhaczone. A potem… okazuje się, że jest jeszcze miejsce zupełnie unikalne, o którym wcześniej nie słyszałaś(eś).. I już wiesz, że kiedyś odwiedzisz je na pewno! Szpital dla lalek w Lizbonie jest takim właśnie miejscem!
Zapraszam Cię dziś do tego wyjątkowego szpitala. Miejsca o którym po raz pierwszy przeczytałam w książce „Lizbona. Miasto, które przytula” już chyba ze 2 lata temu. Teraz wreszcie udało mi się je odwiedzić!
Historia Szpitala dla lalek w Lizbonie
Była sobie starsza pani, która dawno temu, kiedy ulicami jeszcze nie jeździły samochody siadała codziennie przy wejściu do sklepu zielarskiego i robiła szmaciane lalki. Sklep mieścił się niedaleko rynku. Przechodziły tamtędy rodziny z dziećmi w drodze na zakupy. Taka wyprawa na rynek to była wielka frajda dla dzieciaków! Można było kupić (i zobaczyć!) kaczki, króliki, kurczaki, gołębie, kolorowe rybki, i oczywiście – standardowo – kwiaty i owoce, jak to na targu. Zapachy i dźwięki zlewały się w jedno. Dzieci nie bały się, że się zgubią. Lizbona nie była wtedy wielkim miastem, wszyscy w okolicy się znali. Staruszka miała na imię Carlota i dzieci lubiły bardzo przyglądać się jej pracy. Z czasem ludzie zaczęli prosić ją o radę jak naprawić ich własne lalki. A Carlota znajdowała rozwiązanie na każde lalkowe zmartwienie. Taki był początek Szpitala dla lalek. Czas mijał i lata mijały, Lizbona rosła i dzieci rosły. I same stawały się rodzicami a potem dziadkami. I opowiadały swoim dzieciom o miejscu, w którym czas się zatrzymał. I to miejsce nadal jest dostępne. Od 1830 roku aż do teraz.
Taką historię powstania tego wyjątkowego miejsca można przeczytać na stronie internetowej szpitala i na biletach wstępu.
Szpital to szpital!
Szpital dla lalek (Hospital de Bonecas) jest muzeum i pracownią renowacji zabawek znajdującą się na piętrze sklepu z zabawkami w Lizbonie.
Zwiedzanie jest możliwe tylko z przewodniczką, która opowiada o tym miejscu używając terminologii medycznej. To jest turbo ciekawe i nigdzie się z czymś takim nie spotkałam.
- Nie usłyszysz, że „muzeum jest otwarte od-do”, ale że „godziny wizyt to…”
- Zamiast „lalek i pajacyków” są „pacjenci”
- Zamiast „konserwatorów” są „lekarki”
- Zamiast „karty zamówienia” są „rejestry szpitalne”
- Zamiast „konsultacji” jest „diagnoza”
- Zamiast „naprawy” – „leczenie”
- Zamiast „renowacji” jest „operacja chirurgiczna”
- Zamiast „części zamiennych dla lalek” są „narządy do przeszczepu”
- Zamiast „czasu realizacji zamówienia” jest „czas pobytu w szpitalu”
- Zamiast „nie da się naprawić tej lalki” – „pacjentki nie udało się uratować”
Jak działa szpital dla lalek?
Szpital dla lalek w Lizbonie to miejsce unikatowe! Trafiają do niego zabawki (nie tylko lalki – ale też pajacyki, pluszaki itd.) z całego świata (przyjmowani są pacjenci nawet z Tajlandii). Naprawa lalki trwa od 4 tygodni do 5 miesięcy. Lalki czekające na „badanie” mają przyczepione do stóp karteczki z imieniem i diagnozą. Zdarza się czasem, że lalka, która trafia do szpitala jest w tak kiepskiej formie, że nie nadaje się do naprawy. Pracownicy informują o tym właściciela i proszą o zgodę na wykorzystanie części lalki do naprawiania innych lalek. I potem te części segregują w komodzie – osobno oczy zielone, osobno loki ciemne, osobno szyje, ręce itd. Lalki są poddawane różnym zabiegom – czasem są szyte, czasem sklejane, malowane, dostają nowe fryzury i stroje. Poddawane są całej gamie „zabiegów chirurgii plastycznej”.
Szpital gdzie naprawia się („leczy”) – lalki połączony jest też z muzeum. Jego zbiory to kolekcja prywatna, nie skatalogowana jak dotąd. Liczy około 7000 lalek z całego świata. Są i Barbie, i lalki woskowe, porcelanowe, plastikowe, szmaciane i drewniane marionetki. Są przerażające „creepy dolls” jak z horroru. Są i nagie manekiny sklepowe. Są domki dla lalek ze swoimi maciupkimi mebelkami (i łazienkami z tradycyjnymi azulejos!). Są lalki z różnych krajów w strojach ludowych. Każdy z rejonów Portugalii (prawie – bo z Beira Baixa nie było lalki, a pytałam!) jest reprezentowany przez lalkę w stroju lokalnym. Są i dziwne hybrydy, których nie da się „odzobaczyć” (jak skrzyżowanie niemowlęcia z psem..).
Szpital to działalność rodzinna. Nie organizuje ani stażów, ani kursów ani nawet warsztatów. Ale odwiedzić to miejsce dla lalkowych curiosów naprawdę warto! Jeśli ktoś lubi(ł) lalki – tym bardziej. A jeśli masz w domu lalkę z dzieciństwa, którą uszyła dla Ciebie babcia, której z biegiem czasu trochę nadpruły się ręce i której oczko się odkleiło i bardzo byś chciała by ktoś ją naprawił – tym bardziej odwiedź to miejsce!
Szpital dla lalek w Lizbonie – informacje praktyczne
Strona internetowa szpitala nie jest bardzo aktualna – podaje cenę 2 Euro (ja płaciłam we wrześniu 2022 3.5 Euro). Godziny otwarcia szpitala (muzeum) i godziny otwarcia sklepu są różne. Muzeum jest otwarte krócej (ostatnie wejście o 15.00 lub 16.00).
Najlepiej jest przespacerować się obok sklepu/szpitala wcześniej i sprawdzić aktualne godziny otwarcia. Ja poszłam z myślą, że zwiedzę muzeum (na miejscu byłam o 17.00 – na stronie było napisane, że zamyka się o 18.00), ale Pani poinformowała mnie, że godziny otwarcia muzeum i sklepu są różne, a poza tym w tym konkretnym tygodniu to jest jeszcze inaczej. Niezmienne jest to, że szpital zamyka się na porę obiadową (jak wiele miejsc w Portugalii). I można w środku robić zdjęcia.
Szpital znajduje się na Praça da Figueira – łatwo tutaj dojechać (linią zieloną metra do stacji Rossio), ale… trudno trafić. Sklepik jest tak malutki, wciśnięty między sklepy z pamiątkami, że trudno go odnaleźć. Ma szyld, ale niewielki. Polecam użyć GPS 😉
Napisz komentarz